poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział 10

-Nie wierzę Ci.
-Uwierz. Przy mnie nic Ci nie grozi - powiedział ciepłym głosem, zmniejszając dzielącą nas odległość. No tak, przecież on się nigdy nie zmieni! A ja durna przez kilka sekund uwierzyłam! Pocałował mnie, przenosząc swoje dłonie na moje biodra. Podniósł mnie do pozycji stojącej, i oparł o ścianę. Przerwał pocałunek, tylko po to, aby zjechać z pocałunkami niżej. Po szyję.
-N..nie... - wymamrotałam, próbując go odepchnąć
-Nie podoba się? - odsunął się na dwa kroki do tyłu i zrobił minę zbitego psa
-Nie! - warknęłam
-A innym się podobało.. - jęknął spuszczając głowę, lecz wzrok nadal miał utkwiony we mnie
-Jeśli masz zamiar wzbudzić zazdrość tym twoim mamrotaniem o innych dziewczynach, to sobie daruj - utkwiłam w nim świdrujące spojrzenie - Nie jestem tanią dziwką. 
-Ale ja...
-Nie tłumacz się! - przerwałam mu  - Bo tłumaczenia mam głęboko w dupie, tak samo jak i ciebie!
-Nie podnoś głosu księżniczko - burknął - bo cię gardełko rozboli - podszedł do łóżka. Położył się na nim, i jak gdyby nigdy nic, przykrył się kołdrą, zgasił lampkę i poszedł spać. 
   Ja nadal oparta o ścianę, i nie przyzwyczajona do ciemności w pokoju, zjechałam po niej i zakryłam twarz dłońmi. Moje życie jest bez sensu.. no bo niby co? Mam 16 lat, i już czyha na mnie śmierć. Nie mogę na razie wyjść z domu tego wariata. Przecież ja nie wiem co on może mi w nocy zrobić! Jest nieobliczalny! A ja jestem tylko dzieckiem...
   Objęłam rękoma nogi, i próbowałam zasnąć. Długo mi to nie zajęło, byłam bardzo zmęczona. Ugh, to był długi dzień...


Nieproszone promienie słońca chciały mnie obudzić. Niestety, udało im się to. Mozolnie uniosłam powieki, lecz gdy ujrzałam gdzie się znajduję, przetarłam oczy. Zajebie dziada.
   Leżałam na nim. Tak, na nim! A on głupi przyglądał mi się, uśmiechając głupkowato. Przekręciłam się i wylądowałam na łóżku obok niego. A tymi promieniami były promienie odbijające się od lustra, które było "ścianą" przy której było łóżko. Spojrzałam na swoje odbicie, podnosząc się do pozycji siedzącej. 
-Jak się spało? - chciało mi się śmiać z jego głupoty. Ja już nie mam do niego sił. Spojrzałam jeszcze raz w lustro. O nie... 
Teraz to chciało mi się płakać, i drzeć jednocześnie. Nie miałam na sobie tego podkoszulka co wczoraj.. właściwie to miałam tylko bieliznę. Szybko złapałam pościel i zakryłam się, wzrokiem szukając tej bluzki. Leżała jakieś dwa metry od łóżka.
-Podaj mi to i się nie odzywaj! - powiedziałam w miarę spokojnie. W miarę, gdyż miałam ochotę mu oczy wydrapać. I zrobię to kiedyś, jeżeli nie zacznie zachowywać się normalnie. 
Po szybki naciągnięciu na siebie podkoszulka Nialla, zeszłam na dół by przebrać się w swoje rzeczy.
Przebrana i odświeżona wyszłam z łazienki. Nagle usłyszałam huk tuczonego szkła. Mając nadzieję, że Niall sobie coś zrobił. Nie nie jestem samolubna, po prostu mam nadzieję...  Ruszyłam w stronę kuchni. Jak się okazało spadła tylko szklanka. I nic mu się nie stało.

-Posprzątam... - usłyszałam kobiecy głos z tyło. Natychmiast się odwróciłam i ujrzałam dziewczynę. Starszą ode mnie o jakieś dwa lata. Wyraźnie była wystraszona. Na początku sądziłam, że jest sprzątaczką, dlatego chciała posprzątać, ale okazało się że nie..
-Maroon kochanie - blondyn wyciągnął dłoń w stronę dziewczyny. Gdy podeszła, pocałował ją. Ale.. ale ona wydawała się być przestraszona i niezbyt chętna co do pocałunku. Gdy Niall powiedział, że jest głodny, od razu zabrała się za śniadanie i sprzątanie odłamków szkła. Niebieskooki poszedł do salonu oglądać telewizję. Uklękłam przy brunetce i jej pomogłam. 
-Dlaczego to robisz? - zapytałam szeptem. Przerażona spojrzała w stronę salonu.
-Boję się go. - odszepnęła 
-A.. Ale przecież...
-Nie wiesz do czego jest zdolny - wyszeptała gorączkowo i posprzątała całe szkoło. 
     W tym momencie do kuchni wszedł Niall...



~&~
Boże, przepraszam was! Za to że krótki, i tak długo musieliście czekać. Ale muszę ogłosić, że następny rozdział pojawi się najprawdopodobniej dopiero na początku września, gdyż chcę skorzystać z okstatniego tygodnia wakacji. W tamtym tygodniu byłam u cioci... niby był internet i czas wolny, ale większość czasu spędzałam na boisku grając w piłkę i jakoś tak wyszło. Poza tym tak wolny komputer to chyba przed II wojną światowa mieli... 

Prośba:
Taka znajoma mojej mamy prowadzi "koło gospodyń wiejskich" (wiem durna nazwa) i należy tam kilka osób. Ja osobiście nie bo to tylko dla dorosłych, ale jest jakiś klub dla dzieci.. no ale mówiąc prosto, czasami im pomagam w przygotowaniach.

Więc mam do was prośbę. Lajknie ktoś ich stronkę na fb? (głupio mi o to prosić.. -.-)
Ale One chcą rozgłosić naszą miejscowość (jakby podpalenia nie wystarczyły -.-) , i się cieszą z każdego like'a więc prooszę ^^

(Nie, nie znajdziecie tam moich zdjęć, chyba że wstawiły by je bez mojej wiedzy...)

https://www.facebook.com/pages/Ko%C5%82o-Gospody%C5%84-W%C4%99gl%C3%B3wka-I-Zesp%C3%B3%C5%82-Mali-W%C4%99glowianie/338019536332696?fref=ts

4 komentarze:

  1. Nareszcie się doczekałam, codziennie wchodzę na twoje blogi i patrze czy coś się nie pojawiło. Dzisiaj wchodze a tu taka miła niespodzianka ;) Rozdział świetny jak zawsze. Czekam do września z niecierpliwością ;*

    pozdrawiam i zyczę weny xoxo
    Patrycja <3
    P.S. Lajknełam stronkę na fb ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeaaa. ! Jest kolejny rozdział..
    Hyhy.. ten Niall już robi się wkurzający, nie miałabym nic przeciwko wydrapaniu mu oczu przez główną bohaterkę :)
    Ohh, to czekam na kolejny do września <3
    Pozdrawiam ;*
    / Magda

    OdpowiedzUsuń
  3. No i się doczekałam. :D Rozdział krótki, ale warty uwagi.
    Nie wiedziałam, że Nialler ma dziewczynę, a sądząc po jej zachowaniu, charakter tego chłopaka tak szybko nie ulegnie zmianie.
    Ciekawe jak potoczą się dalsze losy no i co z resztą zespołu. ;)
    Życzę dużo weny, miłych ostatnich dni wakacji i udanego początku roku. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nominowałam Cię do Liebster Award :)
    Więcej informacji znajdziesz u mnie :)
    http://whenever-you-kiss-him-im-breaking.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń