wtorek, 6 sierpnia 2013

Rozdział 4

   -Nie, spierdalaj - burknęłam w stronę Mulata, proszącego mnie o numer telefonu. Tego samego, który był na meczu. A właśnie, mecz się skończył.. remisem.
-Czemu? Wiem przecież, że Ci się podobam. Dlatego byłaś w loży honorowej. Trąbili o tym w telewizji, i dlatego tam byłaś. Nie jedna dziewczyna, chciała by być na twoim miejscu.
-Serio? To se kurwa idź to tej "każdej"- zakreśliłam cudzysłów w powietrzu - I od nich bierz numerki, ja mam Cię centralnie gdzieś.
   Odwróciłam się napięcie i szubko ruszyłam z pod stadionu w stronę parku. Nie mogę przecież zostać u Neymara! Tylko będę musiała mu podkoszulek oddać... no cóż... Wbiegłam na polankę w parku, usiadłam na jednej z ławek. Moją torbę podręczną miałam przy sobie cały czas. Neymar oddał mi ją już w domu. Wyciągnęłam komórkę, by sprawdzić godzinę... Osiemnasta.. Ten dzień mogę zaliczyć do udanych, choć brakuje mi mamy. Schowałam telefon. 
   Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, że już jej nie zobaczę... Czy nigdy? Nie wiem, nie chcę narażać jej na niebezpieczeństwo...
         Nagle poczułam czyjeś dłonie, położone na moich ramionach. Przerażona wydałam z siebie typowo dziewczęcy pisk. Sparaliżowana strachem, nie byłam w stanie się nawet odwrócić by sprawdzić kto to. Lecz obawiałam się najgorszego.. przyleciał z Polski... By mnie zabić
-Ann?! - Kurwa mać. To Neymar jest. Do cholery jasnej! Ja mam ochotę go zabić! Żeby mnie tak straszyć? No zjebało go?! - Nie bój się, to tylko ja - odwróciłam się i ujrzałam Brazylijczyka który lekko przestraszony wpatrywał się w moją osobę
-Ja.. ja zawału przez ciebie kiedyś dostanę! -powiedziałam z nutą wyrzutu w głosie
-Przepraszam, ale Zayn powiedział, że tu pobiegłaś, a ja chciałem, żebyś wróciła do domu..
-Ja nie mam już domu - wystrzeliłam, za nim zdążyłam ugryźć się w język. Jakoś nie interesowało mnie kim jest ten Zejn...
     Chłopak był bardzo zaskoczony, lecz po chwili na jego twarz wkradł się szeroki uśmiech. Ta.. teraz żałuję swoich słów...
-Przecież możesz mieszkać u mnie.. - zaczął
-Nie, nie mogę mieszkać u Ciebie - powiedziałam szybko. O nie. Po pierwsze nie znam go. Po drugie nie mam pieniędzy, a po trzecie nie mam zamiaru narażać jeszcze jego.. Jeżeli zamiast Niego, za mną stał by morderca..?
-Nie po dobroci, to siłą - jęknął, przechodząc obok ławki, i stając na przeciw mnie. Złapał mnie mocno za dłonie, przyciągając do siebie. Przerzucił mnie, sobie przez ramię i żwawo ruszył przez siebie. Na początku była tak zaskoczona, że nie sprzeciwiałam się, lecz po chwili zaczęłam na niego kląć i się wyrywać... to nic nie dało.
   Po chwili Neymar stał obok samochodu, którym tu przyjechaliśmy. Otworzył drzwi i po mimo moich protestów wsadził mnie do środka. Na przednim siedzeniu.
    Z tyłu usłyszałam chichot jakiś chłopaków, gdy się odwróciłam, miałam ochotę zabić Brazylijczyka, który właśnie odpalał samochód z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Witaj piękna - usłyszałam ochrypnięty szept tuż za swoim uchem
-Weź się kurwa ode mnie odpierdol - warknęłam, nie odwracają głowy w stronę Mulata. Skąd wiem, że to on? Tylko jego głos mnie tak wkurwia. 
-Uuu.. Malik, widzę, że se zadziorną znalazłeś - odezwał się jakiś blondyn, którego już nie lubię
-Zamknąć się - warknęłam - wszyscy.
-To mój samochód - odezwał się prowadzący samochód - I tylko ja mam tu prawo komukolwiek rozkazywać - uśmiechnął się szeroko - Zamknąć się. Wszyscy.
        Strzeliłam face- plama, przyglądając mu się z nad przymrużonych powiek.
-Nie papuguj mnie - bąknęłam 
-Dobrze, kochanie nie bę...
-Zamknij się Zajn! - krzyknęłam zdenerwowana - Bo Ci kiedyś przyjebie w te piękną buźkę! 
-Mam piękną buźkę? - uniósł wysoko brwi - I jestem Zayn, a nie Zajn...
-Możesz być i królewna śnieżka, ale zamknij japę - powiedziałam znudzona. Zastanawiała mnie jedna rzecz, mianowicie.. dlaczego oni jadą z nami..? 
-Ann.. wiesz... hmm.. no nie wiedziałem, że będziesz się tak dogadywać z chłopakami.. tak to bym tej imprezy nie organizował - On mi w myślach czyta?!  
-No... Ja nie muszę na niej być - uśmiechnęłam się na tę myśl. Przecież ja sobie mogę spokojnie iść... daleko od nich.. 
Nagle po samochodzie rozszedł się dźwięk, sygnalizujący nadejście sms'a. Tak.. to moja komórka.
    Wyciągnęłam telefon. Przyszła wiadomość od.. - Zastrzeżony ..
Bez zastanowienia otworzyłam wiadomość. Mogłam tego nie robić. Przynajmniej wtedy nie przestraszyłabym się tak bardzo...


"Chociaż uciekniesz do Irlandii,
To i tak się znajdę
Chociaż uciekniesz na koniec świata,
I tak Cię zabiję.."

Zaczęłam spazmatycznie oddychać, szybko nabierając powietrza.
To koniec. Ja już nie mam po co żyć. Nawet jak bym miała, to i tak nie potrwało by to długo...




~&~
Przepraszam, że krótki i nudny, ale mam "małe" problemy z internetem... więc jeżeli nie komentuje blogów czy coś to po prostu nie jestem w stanie.. Przepraszam! :)

5 komentarzy:

  1. Blog jest boski, nie zawiewa nudą i to mi się podoba *o*
    Główna bohaterka ma zajebiste teksty! ;D
    Jest też ekscytujący dzięki temu, że ściga ją ten morderca.
    Neymar, uwielbiam go, a w opowiadaniu, nie da wyrazić się tego słowami *-*
    Więc podsumowując blog zajebisty, bohaterowie i fabuła świetna, WSZYSTKO ZAJEBIŚCIE!
    Mój komentarz jest znając życie bezsensu próbowałam jakoś inteligentnie napisać, ale ja tak nie umiem xD
    Więc czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha.xd Nieudolne zarywy Zayna.xd Hahaha.xd. Cały czas się śmiałam i kurde zaraz się chyba zdoję.xd. Hahaha. Sorry ,ale nie mogę sie przestać śmiać.xd. No kurde.!xd. HAhah.xd Neymar i jego zdania w samochodzie.xd. Hahah.xd
    Całuję.xo.
    Aduuu..<333.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny *,* Codziennie zaglądam na twoje blogi żeby sprawdzić czy coś dodałaś ;-) Jak zobaczyłam że dodałaś tu to an twarzy mam BIG SMAJLA
    Rozdział jak zwykle świetny, ale to wiesz, czekam z niecierpliwością na następny ;**
    pozdrawiam i życzę weny xxx
    Patrycja <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahaha :D Jej teksty powalają. :D
    Bardzo fajny rozdział no i do akcji wchodzą chłopaki :D
    A ten sms? Szkoda mi jej. Biedna dziewczyna, ale przynajmniej znalazła odpowiednie towarzystwo... Chyba... Nie wiem co szykujesz, ale chętnie się dowiem. :D
    Czekam na następnego, życzę weny i pozdrawiam. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział. Teksty Ann są świetne. I mam nadzieję, że znajdzie schronienie, ten SMS nie należał do najmilszych.
    Nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału. Weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń